Dzisiaj dla odmiany będziemy podróżować po krajach arabskich Afryki północnej. Tytułowe danie - harira - to klasyka marokańskiej kuchni, ale można je spotkać także w innych krajach, takich jak Tunezja chociażby. Jest to niezwykle sycąca i gęsta zupa, której podstawą są rośliny strączkowe i specyficzne przyprawy, które nadają całemu daniu niepowtarzalny aromat. Istotne jest także mięso, które pływa w harirze: baranina, ewentualnie wołowina. Wieprzowina nie jest dopuszczalna oczywiście z przyczyn religijnych i tutaj dochodzimy do sedna sprawy, mianowicie harira jest nierozerwalnie związana z religią muzułmańską. Zupę spożywa się w okresie ramadanu po zachodzie słońca, aby głodny i wyczerpany Arab po całym dniu poszczenia mógł w szybki sposób uzupełnić niezbędne kalorie. Stąd lojalnie uprzedzam, że danie nie należy do dietetycznych.
Chociaż harira to kolejne danie, które nie ma ściśle określonego wzorca (coś jak polski bigos, który w każdym domu robi się trochę inaczej), to jednak wiele przepisów w polskojęzycznym internecie mnie nie zadowalało (chociażby z powodu zalecanej wieprzowiny - najwyraźniej autor/-ka nie zgłębił/-a tematu) i długo szukałem wyjątkowego przepisu. Znalazłem taki dopiero na blogu Jadłonomia, który bardzo cenię - chociaż nie jestem wegetarianinem ani weganinem. Przepis wypróbowałem i uważam za znakomity. Wprowadziłem tylko drobne modyfikacje, no i dodałem też mięso - baraninę.
• puszka ciecierzycy
• pół szklanki czerwonej soczewicy
• szklanka zielonej soczewicy
• szklanka przecieru pomidorowego
• puszka krojonych pomidorów
• cebula
• marchewka
• typowy makaron do bulionu
• olej do smażenia
Przyprawy:
• dwie łyżeczki kminu rzymskiego (kuminu)
• łyżeczka imbiru
• łyżeczka cynamonu
• łyżeczka ostrej papryki
• pół łyżeczki słodkiej papryki
• pół łyżeczki zmielonych nasion kolendry
• kilka ziaren ziela angielskiego
• pęczek natki pietruszki
• sól
Baraninę pokroić w kostkę, wrzucić na rozgrzany olej i przesmażyć. Dodać drobno pokrojoną cebulę. Po chwili dodać marchewkę pokrojoną w kostkę i zostawić chwilę na ogniu. Dodać wszystkie przyprawy: kmin rzymski, imbir, cynamon, ostrą i słodką paprykę, zmielone nasiona kolendry, ziele angielskie, sól.
Po kilku minutach dodać przecier pomidorowy, puszkę pomidorów krojonych, soczewicę zieloną i czerwoną. Gotować przez kilka minut, następnie dolać ok. dwa litry wody. Po zawrzeniu gotować pół godziny aż do momentu, gdy czerwona soczewica się rozpadnie (a zielona będzie cała, chociaż miękka). W tym momencie dodać ciecierzycę z puszki i gotować kolejne 10 minut. Gotowe :).
Podawać z makaronem (chociaż można też z np. ryżem, ale ja nie próbowałem) i drobno posiekaną natką pietruszki.
Uwaga odnośnie mięsa: wiem, że nie wszyscy lubią baraninę (ma specyficzny aromat - chociaż jeśli mięso zbyt czuć wełną, to znaczy, że baran był już stary - true story!), poza tym niełatwo ją dostać. Dlatego dobrym wyjściem jest zmiana na wołowinę, również pokrojoną w kostkę. Jeśli jednak chcemy, aby mięso było miękkie, to powinniśmy ją dusić z cebulą dość długo, nawet ok. półtorej godziny (niekiedy dłużej, zależy od samej wołowiny).
Chociaż harira to kolejne danie, które nie ma ściśle określonego wzorca (coś jak polski bigos, który w każdym domu robi się trochę inaczej), to jednak wiele przepisów w polskojęzycznym internecie mnie nie zadowalało (chociażby z powodu zalecanej wieprzowiny - najwyraźniej autor/-ka nie zgłębił/-a tematu) i długo szukałem wyjątkowego przepisu. Znalazłem taki dopiero na blogu Jadłonomia, który bardzo cenię - chociaż nie jestem wegetarianinem ani weganinem. Przepis wypróbowałem i uważam za znakomity. Wprowadziłem tylko drobne modyfikacje, no i dodałem też mięso - baraninę.
Składniki główne:
• kawałek baraniny, np. łopatki bez kości (można kupić w marketach głęboko mrożoną)• puszka ciecierzycy
• pół szklanki czerwonej soczewicy
• szklanka zielonej soczewicy
• szklanka przecieru pomidorowego
• puszka krojonych pomidorów
• cebula
• marchewka
• typowy makaron do bulionu
• olej do smażenia
Przyprawy:
• dwie łyżeczki kminu rzymskiego (kuminu)
• łyżeczka imbiru
• łyżeczka cynamonu
• łyżeczka ostrej papryki
• pół łyżeczki słodkiej papryki
• pół łyżeczki zmielonych nasion kolendry
• kilka ziaren ziela angielskiego
• pęczek natki pietruszki
• sól
Baraninę pokroić w kostkę, wrzucić na rozgrzany olej i przesmażyć. Dodać drobno pokrojoną cebulę. Po chwili dodać marchewkę pokrojoną w kostkę i zostawić chwilę na ogniu. Dodać wszystkie przyprawy: kmin rzymski, imbir, cynamon, ostrą i słodką paprykę, zmielone nasiona kolendry, ziele angielskie, sól.
Po kilku minutach dodać przecier pomidorowy, puszkę pomidorów krojonych, soczewicę zieloną i czerwoną. Gotować przez kilka minut, następnie dolać ok. dwa litry wody. Po zawrzeniu gotować pół godziny aż do momentu, gdy czerwona soczewica się rozpadnie (a zielona będzie cała, chociaż miękka). W tym momencie dodać ciecierzycę z puszki i gotować kolejne 10 minut. Gotowe :).
Podawać z makaronem (chociaż można też z np. ryżem, ale ja nie próbowałem) i drobno posiekaną natką pietruszki.
Uwaga odnośnie mięsa: wiem, że nie wszyscy lubią baraninę (ma specyficzny aromat - chociaż jeśli mięso zbyt czuć wełną, to znaczy, że baran był już stary - true story!), poza tym niełatwo ją dostać. Dlatego dobrym wyjściem jest zmiana na wołowinę, również pokrojoną w kostkę. Jeśli jednak chcemy, aby mięso było miękkie, to powinniśmy ją dusić z cebulą dość długo, nawet ok. półtorej godziny (niekiedy dłużej, zależy od samej wołowiny).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz